sobota, 7 listopada 2015

Pogoń za lisem 2015


Arystokratyczna pogoń za lisem w wersji rowerowej czyli jak złapać lisa lub lisicę na rowerze. Takie zadanie na wyjątkowo ciepłą, deszczową, listopadową sobotę.


Po drodze na miejsce zbiórki - tym razem na polanie sportowej - mijamy spowite we mgle jeziorko zwane uroczyskiem.


Na miejscu jest już nieduża grupa rowerzystów, których nie przestraszyły prognozy mówiące o ciepłym lecz deszczowym dniu. Znajome logo rowerowych podróży - wspomnienie letnich wycieczek.


Perspektywa jazdy po mokrych leśnych drogach to wyzwanie dla zwykłych rowerów, a mimo to w poszukiwaniu lisa będą brały udział również tandemy. To wersja dla twardzieli czyli uczestników akcji Niewidomi na tandemach


Wielki łowczy i przedstawiciel Szczecina na Rowerach wygłasza słowo o organizacji i zasadach dzisiejszej jazdy i ... można ruszać.



Czy to z emocji czy listopad nas rozpieszcza ? 


Nie trzeba było długo czekać i na drugim przystanku trofeum trafia na najmłodszą rękę w rodzinie.


Szczęśliwi zdobywcy śladów lisa. 


Ostatni etap zabawy to poszukiwania lisicy - niektórzy jednak polują na inną zdobycz ...


... obok takiego zjawiska nie można przejść obojętnie. 


Tymczasem ... lisica upolowana, król polowania wraz ze zwierzyną.


Zdobycze przytroczone do rumaków - czas na wielkie zakończenie.


Na finiszu dzisiejszej imprezy, w Gospodzie Lawendowej czekała na nas jesienna Joanna  z lisimi  i rowerowymi akcentami. 


Niespodzianką były nagrody przyznane i wręczone na zakończenie sezonu przez Szczecin na rowerach za różnorodną działalność rowerową na terenie naszego miasta. Nagrody jak na rowerzystów przystało to ... szprychy. 


Srebrna szprycha dla Niewidomych na tandemach na ręce Siwobrodego.


Złote szprychy dla szczególnie zasłużonych - Madbike czyli Joanna należy do nich z całą pewnością.


Po części oficjalnej - czas na odpoczynek i przyjemności, upominki dla zdobywców śladów,  


aromaty prosto z grilla i ...


... żurek z ogniska.


Niektóre lisy jednak gustują w deserach przed obiadem, ale Gospoda Lawendowa nie zawiodła i tutaj.


Wszystko co dobre szybko się kończy, wracamy do domu po liściastym kobiercu.


Jest siódmy listopada, a na zewnątrz jest prawie 17 stopni :)

Serdecznie dziękuję Szczecinowi na rowerach, a szczególnie Joannie za wyróżnienie mojego bloga Srebrną szprychą - jest mi niezmiernie miło i czuję się zobowiązana do dalszej może bardziej systematycznej pracy :)
Chociaż niezmiennie zaskakuje mnie, kiedy dowiaduje się że ktoś czyta to co piszę :)