sobota, 30 września 2017

Eleganckie migawki


Wrześniowy księżyc zapowiada jeden z niewielu w naszym mieście przejazdów rowerowych pod hasłem Masy Krytycznej. A, że to jesień będzie elegancko.


Miło spotkać znajomych w eleganckim wydaniu.


Tym razem mamy szansę na drobne przekąski przed wyruszeniem "na miasto".


Elegancki Rowerowy Szczecin zorganizował loterię fantową. Jest więc sporo zamieszania przed planowanym wyjazdem.  


Elegancka jesień w pojedynkę.


I parami.


Zawsze jednak trzeba być na bieżąco.


Kolorowo i z uśmiechem.


Najważniejsze to akcent kolorystyczny.



Na plac Orła Białego docierają również najmłodsi.


Księżyc nad katedrą przypomina, że najwyższa pora ruszać.


Odbicie w szybie.


Zachód słońca i peleton.


Każda chwila jest dobra żeby zamienić dwa słowa.


Taka masa rowerowej elegancji robi wrażenie.


Szpinakowy pałac w jesienno-wieczornej odsłonie.


I to już koniec eleganckiej masy. Jest już ciemno i bardzo zimno - definitywnie żegnamy ciepłe dni i wieczory. Pora przywitać czapki i rękawiczki.

Do zobaczenia na miejskim szlaku.



osobno w mieście

Zatęskniliśmy za wodą, której w naszym mieście jest pod dostatkiem.


W drodze na Ostrów Grabowski mijamy statki zanurzone w zieleni. Więc gdzie ta woda? 


Jednak za następnym zakrętem widzimy już Parnicę i mijamy kosmiczny spodek, który dzięki temu że wylądował nad wodą został uratowany. Ten, który przysiadł w centrum Szczecina miał mniej szczęścia.


Zielona część Ostrowa Grabowskiego jest zamknięta dla obcych. Pozostaje nam pustynna łąka z lasem suwnic i dźwigów.


Uciekamy więc na południe na wyspę Pucką. Mijamy lokomotywownię i jej charakterystyczny kształt rozbijający szczecińską panoramę.


Wyspa Pucka to kolejny świat w mieście. Drzewa owocowe, warzywa i zwierzęta - mnóstwo owadów. Jesteśmy na wsi w centrum miasta wojewódzkiego. 


A skoro wieś to niezbędny jest punkt obserwacyjny.
Ten nazwałam lożą szyderców.

Pamiętajcie szczecinianie - takie rzeczy tylko w naszym mieście.