Dzisiejsza wycieczka organizowana przez "Rowerowe podróże małe i duże" prowadzi przez największy cmentarz w Polsce - Cmentarz Centralny. Trzeci co do wielkości w Europie i siódmy na świecie, na swoich prawie 200 ha kryje ponad 400 różnych gatunków drzew i krzewów oraz miejsca, o których nawet szczecinianie nie mają pojęcia.
Tuż za bramą główną, po lewej stronie znajduje się pomnik mający niewiele wspólnego ze znaną nam formą upamiętniania, jest to kompozycja głazów, a każdy z nich symbolizuje jedną ze zmarłych osób.
Pomnik upamiętniający żołnierzy poległych podczas I wojny światowej z opłakującym zmarłych orłem.
Dzięki obecności przewodnika zwracamy uwagę nie tylko na formę ale i przekaz zabytkowych pomników. Krótka powtórka z historii sztuki: forma bramy nawiązuje do łuku triumfalnego - tu jako przejście "na drugą stronę", płaskorzeźby przedstawiające postaci w szatach greckich w pozach rodem ze sztuki staroegipskiej.
Jadąc i prowadząc rowery wciąż w kierunku torów kolejowych docieramy do Traktu historycznego. Wyznaczony w 2010 r. szlak prowadzi przez bardzo malowniczą część cmentarza, jest to lapidarium zabytkowych nagrobków, często wybitnych postaci, które zapisały się w historii Szczecina.
Czcionki i kompozycje jakie można znaleźć na przedwojennych płytach, to niezła lekcja typografii w najlepszym wydaniu - trzeba tylko uważnie patrzeć.
W ferworze zwiedzania zapominamy, że jesteśmy jednak w miejscu pamięci tych, którzy odeszli.
Obecność szumiącej wody sprzyja kontemplacji. Informacje o zmarłych najbliższych, ich zawodach i funkcjach jakie pełnili w społeczeństwie zapisane i zakodowane na pomnikach, zbliżają nas - współczesnych do tych, którzy odeszli, a z którymi łączy nas miejsce, w którym mieszkamy.
Wspaniały modernistyczny nagrobek - jedyny taki na cmentarzu centralnym.
Przy zrekonstruowanym mostku pomnik jednej z najbardziej znaczących postaci dla historii miasta - burmistrza Hermanna Hakena i jego żony Johanny.
Z lapidarium kierujemy się na południe i zjeżdżając w dół alejką nawiązującą w formie do skalistego wąwozu, odkrywamy dość duży okrągły plac z fontanną. Dookoła znajdują się nagrobki osób zasłużonych dla miasta żyjących już w latach powojennych.
Wiele z pochowanych tu osób jest świadkami historii miasta, która jest trudna do zaakceptowania. Obok ludzi zasłużonych dla edukacji i odbudowy miasta, są świadectwa pamięci ludzi, którzy działali w interesie ówczesnego systemu.
W drodze powrotnej na główne aleje oglądamy usytuowany na uboczu, wśród cisów i bluszczu pomnik z czerwonego piaskowca, pomnik autora m.in. założenia urbanistycznego Wałów Chrobrego i cmentarza centralnego - Wilhelma Schwartau Meyera.
Wracamy na główne aleje cmentarza, najbardziej reprezentacyjna z nich obsadzona wspaniałymi platanami.
Mijamy kaplicę cmentarną ... mimo pogarszającej się pogody chcemy zobaczyć jeszcze główną oś kompozycyjną cmentarza i pobliskie lapidarium.
Każdy z pomników kryje w sobie historię życia i śmierci, czyjeś radości i tragedie ...
... smutek i samotność tych, którzy tęsknią.
Jeden z pomników upamiętnia zmarłych mieszkańców miasta, zarówno tych polsko jak i niemieckojęzycznych.
Pogoda skraca wycieczkę i skutecznie wskazuje nam kierunek dalszej jazdy.
Nie mamy szczęścia do wspólnego zakończenia wycieczek organizowanych przez "Rowerowe podróże małe i duże" ...
Wracamy do domu z myślą o lekcji historii sztuki, wzornictwa i typografii oraz garścią gorzkiej refleksji nad stanem współczesnego kamieniarstwa ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz