W przeddzień nadejścia astronomicznej wiosny rozpoczynamy sezon miejskich spacerów rowerowych. Ponieważ Szczecin - a przynajmniej ja - czeka z niecierpliwością na rozbudowę systemu wypożyczalni roweru miejskiego, do naszego pierwszego celu - Muzeum Narodowego dojeżdżamy samochodem. Sobota w szczecińskich muzeach jest dniem darmowego zwiedzania, staramy się więc intensywnie z tej okazji korzystać.
Pełni wrażeń wracamy na zewnątrz. Po zimowej przerwie chwila nerwów na poszukiwanie hasła do systemu i po chwili ...
Jedziemy ... bez regulacji siodełek ... jak ten czas płynie.
Marcowe słońce już panoszy się na elewacjach i odbija w witrynach.
Oddajemy rowery po słonecznej stronie ulicy.
Na Jasnych Błoniach spacerowicze.
I miejscy rowerzyści w każdym wieku.
Mieszczuchy wygrzewają się na alejkach.
Nieodłącznym elementem na Jasnych Błoniach jest aromatyczna kawa od Caferower - dziś odkryta przeze mnie specjalność zakładu kawa z syropem klonowym i gałką muszkatołową. Wspaniała!
Dzisiaj święto krokusa. Wszyscy fotografują ... trudno się dziwić bo to niepowtarzalne zjawisko nie trwa długo.
A złapać krokusa można z daleka ...
Wracamy - najlepszym miejskim środkiem lokomocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz