sobota, 1 października 2016

francja elegancja

Dzisiaj w Szczecinie święto miejskiego rowerzysty czyli elegancka masa krytyczna. Co prawda dla nas jazda rowerem do urzędu czy innej instytucji to nie nowość,  ale garnitur i sukienka nie jest jednak codziennym ubraniem.


Jest okazja żeby pokazać że elegancja idzie, a właściwie jedzie w parze z rowerem.


Na sportowo, ale w sukience.


Na placu Orła Białego na eleganckich rowerzystów czeka creme de la creme czyli wisienka na torcie czyli muszka wieńcząca dzieło.


Czerń z żółcią i melonik - to elegancja rodem z Kooperatywa Łaźnia - jedyne takie miejsce w Szczecinie.


Joanna w energetycznych czerwieniach przypomina że już za chwilę rozpoczną się pokazy slajdów z wypraw rowerowych - będzie okazji do wspomnień i inspiracji na przyszłe rowerowe wakacje.


Czarne szpilki, spodnie moro i do tego SPD?! Można - można !


Elegancja vs sport. 


W lipcu przejechał 300 km po podkarpacko-lubelskich bezdrożach - dzisiaj pod muszką dumnie pozuje w Szczecinie.


Najmłodsi poznają miejską elegancję z rowerowej przyczepki.


Przy akompaniamencie dzwonków ruszamy w miasto, miasto co prawda mimo piątkowego popołudnia odrobinę wymarłe i smętne, może nie wszyscy jeszcze wiedzą, że najlepszy na poprawę nastroju jest rower :)


Poziomki trzymają poziom.


Nie szata czyni rowerzystę :)


Ciepłe szaliki od jutra obowiązkowe.


Puchowe kamizelki już dziś.


Jesienne dziewczyny i chłopaki.


I już z powrotem na placu Orła Białego - przejażdżka była stanowczo za krótka.


Rowerowe zaproszenie na pierwsze urodziny Łaźni.


Przepiękna kuta (?) klatka schodowa przy bramie do starej łaźni - takimi tajemniczymi schodami można dostać się do siedziby Kooperatywy Łaźnia.


A na górze ... dla każdego coś dobrego.


Z siedziby łaźni można podejrzeć zaplecze restauracji bez retuszu.

Bez retuszu można też na co dzień przemierzać miasto rowerem, nie ważne jakim i nie ważne w jakim ubraniu. 
Ważne żeby wspólnie korzystać z ulic i być po prostu uprzejmym :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz