sobota, 4 listopada 2017

rowerem za lisem 2017


Listopadowa złota jesień nie pozwala na weekendowe leniuchowanie. 


Odpowiadamy na wezwanie do świętowania bezkrwawego hubertusa - fantastycznej zabawy, która polega na poszukiwaniu lisich śladów - pomarańczowych wstążeczek - ukrytych w określonych miejscach. Na ostatnim z postojów do odnalezienia będzie lisica, a ten kto ją odnajdzie zostanie królem polowania.


Na leśnej polanie Białej - wciąż w granicach miasta - na zbiórce stawia się ponad 50 rowerzystów.


Poszukiwania ruszyły, tymczasem osamotnione rowery prezentują swoje wdzięki.


Nasze rowery po wakacyjnych trudach i codziennych miejskich potyczkach nie odpoczywają nawet w weekend.


W końcu przemarznięci ruszamy na dalsze poszukiwania lisich śladów. 


Kolekcja znalezisk na kolejnym postoju.


Chwila na rozmowę ...


... i w drogę.


Na kolejnym postoju widać długi peleton - tylu osobom chciało się wyruszyć w ten wyjątkowo słoneczny i przeraźliwie zimny dzień.


Skutki naszych poszukiwań - przepiękne jesienne słońce wśród buków i grabów.


Lisica odnaleziona. Jedyne akceptowalne łowy zakończone sukcesem.


Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie nad Jeziorem Bartoszewskim ... 


... pamiątka należy się również rowerom.

To jeszcze nie zakończenie sezonu - do zobaczenia w mieście i poza nim :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz