Dzisiaj próba generalna naszych nowiutkich sakw. No, może trochę połowiczna - bierzemy po jednej sakwie - i bez próby przemakania, ale zawsze coś.
Sakwy przypięte, a my po raz pierwszy mimo lekkiego mrozu ubieramy lekkie kurtki, a pod spód polarowe bluzy. Odwołuję co powiedziałam o obciślaczkach :) Jechało się lekko i mimo beznadziejnej kondycji nie byliśmy zupełnie mokrzy.
Wybór padł na malowniczą trasę przez Las Arkoński do mostku Schwartau-Meyera.
Wdrapujemy się na Polanę Harcerską i musimy zrobić pierwszy popas. Tym razem nawet bidon wybrał gustowny kaftanik, dzięki któremu moja kawa jest ciągle ciepła :)
Powyżej Polany Harcerskiej widać, że zima jeszcze nie odpuszcza.
Na ścieżce Pod Urwiskiem sceneria prawdziwie zimowa. Jesteśmy tak zachwyceni aurą, że gubimy drogę i jedziemy już raczej podziwiać widoki niż do celu.
Ku swojemu zaskoczeniu trafiamy w końcu na miejsce.
Robimy ostatni odpoczynek i przyglądamy się tablicy informacyjnej. Niestety dowiadujemy się, że na terenie lasów miejskich nie wolno (...) puszczać psy luzem. Nie wiadomo natomiast gdzie należy puszczać psy ...
Psy luzem można puszczać tylko we własnym domu! :-) Fajna wyprawa! Lubię tę okolicę - przydomową mą :-)
OdpowiedzUsuńO! Super! Super! Ja narazie piesze wycieczki uskuteczniam, ale to tylko narazie :)
OdpowiedzUsuń