sobota, 26 września 2015

Elegancka Masa Krytyczna


Piątkowe popołudnie mimo zapowiedzi, okazuje się być słoneczne i jak na wrzesień całkiem ciepłe. I w ten miły jesienny czas jedziemy na Elegancką Masę Krytyczną. Oj, stęskniliśmy się za czasami kiedy masy odbywały się w każdy ostatni piątek miesiąca ... ale ważne, że dziś mamy okazję wspólnie przejechać przez miasto i pokazać, że rower to bardzo elegancki środek transportu. 


Dzisiejsza Masa przejedzie przez miasto z hasłem: "Nie blokujemy ruchu ulicznego. Jesteśmy jego częścią".


Najlepszym przykładem, że rower łączy nie dzieli są nasi fantastyczni znajomi, którzy stęsknieni wspólnych miejskich przejazdów na masie stawili się całą trzypokoleniową rodziną. 


Różnorodność rowerów i kreacji rowerzystów jest oszałamiająca, i to właśnie stanowi o wyższości roweru nad innymi środkami lokomocji. Tu nie ma miejsca na unifikację, każdy z nas jest inny i stanowi jeden kolorowych elementów miasta.


Elegancja w stylu retro.


Joanna rowerowa aktywistka - zawsze elegancka i uśmiechnięta, jej wspaniałe zdjęcia tutaj.


Prezes Rowerowego Szczecina wygłasza mowę powitalną i zaprasza na otwarcie waRStadt.org, pierwszego w naszym mieście społecznego warsztatu rowerowego. 


W świetle zachodzącego słońca wesoła i dosyć spora rowerowa grupa wyjeżdża na podbój miasta.


Trójka wspaniałych, czyli mieszczuchy dają radę w masowym gąszczu. 


Charakterny blady róż.


Jesień odciska piętno na rowerach.


Wakacyjne znajomości odświeżają się jesienią. Wspomnienia z fantastycznej półkolonii "Dzieciaki na trzepaki" i pleciugowej gry miejskiej.


Faceci w czerni.


Masa zatoczyła koło i flankowani szczecińskimi wieżami zmierzamy do mety dzisiejszego przejazdu.


A metą dzisiejszego przejazdu jest jedna ze szczecińskich tajemnic - Stettiner Hallenschwimmbad czyli ... łaźnia, która funkcjonowała w powojennym Szczecinie, mieścił się tu nawet klub pływacki Delfin. Z 22 metrowym basenem, łaźnią parową i indywidualnymi wannami obiekt funkcjonował do roku 1985. Został zamknięty z powodu rzekomych awarii, dlaczego jednak został częściowo rozebrany ... być może łaźnia i basen stanowiły zbyt duży luksus jak na szczecińskie realia lat 80-tych XX w.


Dzisiaj w opuszczonym przez wiele lat budynku zaczyna się nowe, tu swoje miejsce znalazła kooperatywa Łaźnia -  czyli jak sami piszą: kawiarnia, showroom, czytelnia, galeria, prototypownia, rowerowy Warstadt, co-work. Jednym słowem miejsce, które tworzy miasto.


Na parterze kawiarnia - płacisz ile chcesz lub wymieniasz i rowerowy warsztat, gdzie obowiązuje samoobsługa pod okiem fachowca. 


Na piętrze dziś muzyka i miejsce gdzie można kupić przedmioty wykonane przez spółdzielnie uczniowskie oraz przestrzeń dla artystów.


Takiego widoku z okna życzymy na co dzień wszystkim członkom kooperatywy (i sobie).


Wegetariańskie przekąski od Spółdzielni Socjalnej Miedwie. O ilu fajnych miejscach można się przy okazji dowiedzieć.


Tak gwarnego wieczoru dawno nie było na podwórzu starej łaźni.


Niestety wrześniowe wieczory są dokuczliwie chłodne i powodują drżenie rąk u fotografa.


W końcu w domu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz