Mimo jeszcze trwających wakacji jesień niepostrzeżenie wkrada się w krajobraz.
A, że jesień to wiadomo - grzyby.
Miała być przejażdżka w kierunku Myśliborza Wielkiego, ale tłumacząc się upałem skręcamy w las tuż za Tanowem.
Wszystko dobrze, tylko gdzie te grzyby?
Wtem ...
Mnożą się też inne grzyby, które mimo okrutnej suszy wdzięcznie pozują do zdjęć.
W lesie upał nam nie straszny.
W końcu nawet polującemu z aparatem trafia się zdobycz.
Takie to nasze grzybobranie jak babie lato - ni to lato ni to jesień.
Wiaderko grzybów zebrane. Na zakończenie malutkie ognisko przy leśniczówce Białej.
I do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz