Pierwszy czerwcowy weekend i taka pogoda ...
Mamy do wyboru kapuśniaczek, mżawkę, ulewę i zwykły deszcz.
Dzisiaj 8 szczecińskie święto cykliczne. Co roku to sama przyjemność z jazdy miastem w masie rowerzystów, jednak tym razem ... mamy pewne opory.
Przełamujemy obawę rozpuszczenia się i wyruszamy w miasto. Niestety niespodzianka spotyka nas nie ze strony pogody, ale ... wyposażenia rowerowego. Markowi pęka sztyca pod siodełkiem. Z litego aluminium.
Na problem - podstawa to odpowiednie grono doradców.
Rozwiązanie na gorąco - prowizorka, a jak wiadomo te są najtrwalsze.
Korzystając z chwilowej przerwy w opadach Rowerowy Szczecin przedstawia swoją niezależną od pogody działalność.
Pod platanami gdzie zwyczajowo chowamy się przed słońcem, dzisiaj kryjąc się przed deszczem spotykamy znajomych i ...
... dostajemy prezenty.
Dziękuję Joannie za jakże adekwatną zakładkę - książki na rowerze to w końcu mój żywioł.
Beczkowóz w deszczu nie cieszy się wielkim powodzeniem.
Wbrew dominującej szarości wokół nas jest mnóstwo kolorów ...
różu ...
... żółci ...
... i czerwieni.
Na scenie rozbrzmiewają afrykańskie bębny, niestety tym razem było to ewidentnie wezwanie deszczu.
Ruszamy.
I od razu pogaduchy - bo przecież o to również chodzi w świątecznym przejeździe.
Skala intensywności deszczu rośnie.
Ogromna peleryna z Ikei sprawdza się dopóki ...
... nie jedziemy pod wiatr.
Rzut oka przez ramię.
Z tyłu pada równie intensywnie.
Niestety wygląda na to, że będzie to jazda z deszczu pod rynnę.
Mimo strużek deszczu pod peleryną i stóp rozmakających w kąpieli deszczowej humory dopisują,
Zakończenie tegorocznego święta odbyło się z wielką pompą.
Dosłownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz