niedziela, 6 kwietnia 2014

wiosenne metamorfozy


Oto wyczekany efekt rozkręcania, malowania, smarowania, wymienionych widełek, bagażników i czego tam jeszcze ... 


Nigdy już nie powiem że mam najbrzydszy rower w mieście. Mam najpiękniejszy biały rower i nie zawaham się go użyć :)


W końcu po wymuszonej przerwie doczekałam rowerowania w miłym rodzinno-przyjacielskim towarzystwie. 


Pretekstem do wycieczki był Mały Kontrapunkt, ale chodziło oczywiście o miłe spotkanie i rowerową przejażdżkę. A że do Pleciugi mamy niewiele ponad 4 km przejażdżka była strawna nawet dla rekonwalescentów.


Młode pokolenie zajęło się pracą twórczą ...


... podczas gdy pozostała część wycieczki zaangażowała się w znacznie poważniejsze przedsięwzięcia. 


Po dokonaniach artystycznych i pogawędkach na świeżym powietrzu chwila dla dwóch kółek czyli sprawdzenie czy wysokość siodełka i kierownicy pasują do właściciela. 


Na trawniku przed Pleciugą rozkwitają tęczowe balony, a my zbieramy się na domowe obiadki.


Dziewczyny coraz bardziej obyte z zasadami ruchu niedługo będą samodzielnymi rowerzystkami. Serce rośnie i duma rozpiera.


Jasne Błonia pełne spacerujących szczecinian spragnionych słońca i wiosny. Dopiero w wolne dni widać jak miastu brakuje wspólnych przyjaznych przestrzeni.


Kwintesencja odpoczynku - rower, miłe towarzystwo i piękna pogoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz