poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Wielka włóczęga 2019 dzień dziesiąty

W pachnącym lesie wita nas jeden z przyjemniejszych poranków tej wyprawy

Kawa przy prywatnym stoliki, wokół cisza - tylko szum drzew i śpiew ptaków. 


Zwijamy się nieśpiesznie, żegna nas diabełek pilnujący porządku - pamiątka po plenerze rzeźbiarskim. 


Chwila w Grudziądzu wystarczy żeby zakochać się w najpiękniejszym nadwiślańskim widoku. 


Uliczka prowadząca wzdłuż spichlerzy jest przepięknie udekorowana kwiatami. 


Niewielki rynek ma niespotykaną atrakcję - przejeżdża przez niego tramwaj - Grudziądz jest najmniejszym miastem z samodzielną linią tramwajową. 


Droga wzdłuż Wisły, z której właściwie jej nie widzimy. Przestrzeń uwodzi. 


Wokół zboże... 


... kukurydza... 


...i dopływy Wisły. 


Nawierzchnia daje się we znaki naszym rowerom, po przedziurawionej dętce czas na pęknięty błotnik. 


W końcu jednak docieramy do Kwidzyna. Śpimy prawie na placu budowy, ale za to wśród dzieł sztuki... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz