niedziela, 22 lipca 2012

Jarmark Jakubowy i szczecińskie rzeźby

W końcu ciepło i słońce ! Aż się chce chcieć :)
 Wybraliśmy się więc na Jarmark Jakubowy przy placu Katedralnym.  Na jarmarku pysznie - sery, miody, także pitne, piwa czeskie i lokalnych browarów  - ciemne moje ulubione -  i podpiwki, poza tym mnóstwo rękodzieła - przepiękne torby skórzane i dużo ciekawej ceramicznej biżuterii. Muszę przyznać, że większość stoisk na dobrym poziomie, z kiczu zauważyłam tylko jedna panią udającą malarkę, nawet jelenia nie miała. Stoisk dużo, ludzi też, niestety organizator nie przewidział takiej ilości odwiedzających i wzdłuż ul. Grodzkiej tworzył się zator i robiło się trochę nerwowo. Nie omieszkaliśmy wydać paru złotych na miód chojeński - wybrałam gryczany, mój ulubiony i kubek podpiwka.
W drodze powrotnej postanowiłam uwiecznić pomniki i rzeźby, które mijam na Złotym Szlaku.


Pierwsza jednak jest mocno zniszczona rzeźba przy ul. Mariackiej. Nie lubię zabudowy kwartałów Mariacka-Farna-Grodzka, ale ten element uważam za udany. 



Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Ogołocony z wieńczącej gwiazdy, moim zdaniem dobrze wpisuje się w przestrzeń placu Żołnierza, znielubiony przez poprawnych politycznie i zaniedbany, a szkoda - schody aż się proszą żeby na nich przysiąść, zupełnie jak na Vaclavskich Namesti w Pradze.
Plac Lotników. 


Bartolomeo Colleoni w pełnej krasie - szkoda tylko, że po oczyszczeniu wygląda jak z plasteliny. Podobną krzywdę zrobiono Gęsiareczce na barlineckim rynku. Cóż to za metoda, która zamiast wydobywać urok zniekształca ? 


Dwie rzeźby, których data powstania jest dla mnie zagadką. Wydaje mi się, że nie są starsze niż lata 90-te XX w. Ta po lewej chyba chciała być fontanną. Smutny jest los fontann w naszym mieście - podobnie jak tej autorstwa prof. Wilka przy al. Wojska Polskiego.


Jedna z moich ulubionych rzeźb - granitowy Gołąb. Pomazany i brudny - lepszy taki czy z plasteliny ? Stylistycznie wygląda lata 60-te XX w. Być może pochodzi z pleneru rzeźbiarskiego jakie dawniej były organizowane w Szczecinie. Przy gołębiu jacyś znajomi rowerzyści :)


Abstrakcja. Podobna rzeźba stała w Międzyzdrojach w parku przy ul. Parkowej. Obecnie w tym miejscu jest fontanna z czymś co miało być rzeźbą - klimat jak wiecznie nieczynna fontanna przy deptaku Bogusława :(

Przy placu Grunwaldzkim.


Na zakończeniu osi placów Żołnierza-Lotników-Grunwaldzki stoi pomnik Marynarza-sternika autorstwa niedawno zmarłego Ryszarda Chachulskiego.

Przy alei Jana Pawła II wzdłuż najładniejszej ścieżki rowerowej i pieszego deptaka w Szczecinie znaleźć można takie oto kwiatki.




Z tego zestawu najlepsza moim zdaniem jest trzecia z kolei Magnolia.





Bardzo ciekawa rzeźba - trochę młodsza od Gołębia i Magnolii, ale pełna wyrazu. Na mój prywatny użytek tytuł Czytający. 


Pomnik Gryfa przed Urzędem Miasta. Efektownie oświetlony w nocy.



I na koniec pomnik Czynu Polaków autorstwa Gustawa Zemły. 

Jak na jedną wycieczkę to dużo i nie dużo. Wszystkie pomniki skupione są wzdłuż Złotego Szlaku, miastu brakuje pomników, rzeźb i fontann w różnych częściach miasta, w parkach i na skwerach. Bez tych elementów nie zafunkcjonują przestrzenie publiczne, a o to czy szczecinianom brakuje miejsc spotkań w plenerze odpowiedzą Jasne Błonia w słoneczne dni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz