czwartek, 5 czerwca 2014

miastowanie codzienności



Poranek. Spacerowicze na Jasnych Błoniach.


Popołudnie. Miasto pachnie.


Sklep rowerowy przypomina. 


Rymowanka kusi ziarnem dyni.


Kto nie lubi lodów ?


 Gorąco - zimno - mango.


Wszystkie bilety wyprzedane.


Wieczór. Rowerowi terroryści opanowali osiedlowy dyskont.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz