Niedzielny majowy poranek i pierwsza w tym roku wycieczka zorganizowana przez Rowerowe podróże male i duże: "Wokół Pogodna".
Na start stawiła się około setka rowerzystów, wszyscy otrzymali pamiątkowe odblaski i kupony na piknikowy posiłek regeneracyjny.
Zbiórka miała miejsce na szczecińskim kąpielisku Arkonka, które w tym roku wzbogaci się o lokale gastronomiczne o bardzo adekwatnych do miejsca nazwach.
Przewodnikiem w dzisiejszej przejażdżce będzie Michał Rembas szczeciński przewodnik i autor wydanej ostatnio książki "Cuda na fasadach", opowiadającej o znaczeniach i tajemnicach szczecińskich kamienic.
Z zieleni lasu Arkońskiego wyjeżdżamy na puste połacie osiedla Zawadzkiego.
Pierwszym przystankiem jest położony przy ul. Litewskiej pomnik upamiętniający pochowanych w tym miejscu jeńców francuskich z czasów wojny prusko-francuskiej. Niestety po samym cmentarzu nie ma śladu, a pomnik wciśnięty pomiędzy wąską uliczkę a płot pobliskich ogródków działkowych nie stanowi powodu do dumy z historii miasta.
Przed szpitalem publicznym przy ul. Unii Lubelskiej ma swoje miejsce piękny pomnik "Miłosiernego Samarytanina" autorstwa Georgesa Morina. Pomnik związany jest z otwartym w 1938 r. z budynkiem szpitala Luftwaffe - funkcjonalność i wyposażenie budynku robiły wrażenie jeszcze wiele lat po jego powstaniu.
Tuż obok poniemieckiego szpitala znajduje się górka - kopiec o francuskim rodowodzie. To Wzgórze Napoleona, którego powstanie sięga początków XIX w. i jest związane z poddaniem się twierdzy Szczecin francuskiej kawalerii. Z biegiem czasu i historii nazwa górki zmieniła się na Deutsches Berg a na jej szczycie stanęła żeliwna kolumna zwieńczona żelaznym krzyżem.
Opuszczamy góry, górki i kopce i wjeżdżamy na teren szczecińskiego Pogodna, które przed wojną dzieliło się na trzy dzielnice: Westend, Ackermannshohe i Braunsfelde.
Westend to jedna z najpiękniejszych dzielnic willowych w Polsce powstała jako alternatywa dla dynamicznie rozwijającego się śródmieścia z ścisłą zabudową kamienic i oficyn.
Ackermannshohe i Braunsfelde to także dzielnice willowe, budynki są tu mniej okazałe lecz niczym nie ustępują swoim okazałym sąsiadkom. Coraz skromniejsze domy stopniowo zmieniają się w drobną zabudowę wielorodzinną, by za ulicą Witkiewicza przekształcić się w powojenne osiedle wielorodzinne.
My jednak śledząc przedwojenne ślady Szczecina podążamy w kierunku dawnego szpitala dziecięcego (Fliedner-Kinderkrankenhaus) dzisiejszego szpitala MSWiA.
Płaskorzeźby na elewacji czytelnie wskazują na przeznaczenie budynku.
Historia i współczesność - przedwojenna linia kolejowa z śródmiejskimi dworcami do dziś funkcjonuje, niestety tylko jako towarowa. Może marzenia o kolei miejskiej stanowiącej część systemu komunikacji miejskiej miasta spełnią się ...
Rowery spokojnie czekają na swoich właścicieli.
Kolejny przystanek Ogród Różany nierozerwalnie związany z historią miasta i fantastyczna ptasia fontanna z 1935 r. autorstwa Kurta Schwerdtfegera.
Czy to jednak tłum rowerzystów, czy pogoda ... decydujemy się zdezerterować z dalszego zwiedzania i jedziemy na lody.
Oko w oku. Patrzy i widzi.
Druga strona miasta - fantastyczne miejsce na wagary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz