niedziela, 3 maja 2015

kierunek południe


Dzisiaj rodzinna majówkowa przejażdżka. Wybieramy się do centrum ogrodniczego w podszczecińskich Smętowicach i zamierzamy jednocześnie sprawdzić niedawno otwartą drogę rowerową prowadzącą od granic miasta, aż do przejścia granicznego w Rosówku.


Po drodze korzystamy z dobrodziejstw infrastruktury samochodowej.


Skracamy drogę przez Cmentarz Centralny największy w Polsce i trzeci w Europie, założony w 1901 r. do dziś pełni swoją funkcję. Jest imponującym założeniem parkowym w centrum miasta, zaprojektowany przez zasłużonego dla Szczecina Wilhelma Meyera, na jego alejkach można natknąć się na 415 gatunków i odmian drzew i krzewów, a co za tym idzie jest oazą dla fauny. 


Sprawnie funkcjonujące w środowisku miejskim gołębie grzywacze z ulgą kryją się wśród zieleni cmentarza.


Jadąc na południowy-zachód przecinamy tory kolejowe biegnące w kierunku Niemiec. Mijamy przedwojenny budynek dworca Szczecin Gumieńce (Scheune). Ten niewielki budynek był miejscem gdzie na szansę wyjazdu w głąb Niemiec czekała przedwojenna ludność miasta, początkowo dobrowolnie, a później przymusowo tłumy ludzi czekały na szansę wyjazdu. Wielu z niech nie doczekało i zmarło z głodu lub wycieńczenia właśnie w tym miejscu. 


Jedziemy ulicą Cukrową, przy której jak na to miano przystało znajdują się budynki Cukrowni Szczecin czyli dawnej ZuckerFabrik. Powstanie tego zakładu datuje się na 1884 r., w latach swojej świetności był jednym ze znaczących producentów cukru w Niemczech. Na swoim terenie mieścił nie tylko fabrykę cukru, ale i laboratoria, zakłady rzemieślnicze i cegielnię. Korzystał także z pobliskiej stacji kolejowej, posiadał swoją bocznicę i oczywiście wznosił budynki dla robotników i kadry inżynierskiej. Po wojnie funkcjonował do 2003 r. po tym czasie zamknięty, popadał w ruinę. Obecnie przeznaczony do wyburzenia a na jego miejscu powstanie kolejne osiedle mieszkaniowe. Bez szacunku dla historii, o fantastycznej zabudowie przemysłowej nie wspomnę. 


Opuszczamy to smutne, naznaczone historią miejsce i wyznaczonym ciągiem pieszo-rowerowym kierujemy się w stronę granic miasta.


Za granicami Szczecina i miejscowościami Warzymice i Przecław, będącymi już właściwie dzielnicami miasta choć tylko przestrzennie, zaczyna się fantastyczna droga rowerowa. Oddana do użytku w kwietniu tego roku, o asfaltowej nawierzchni, z ławeczkami (chociaż bez pojemników na śmieci) stanowi miłą odmianę po betonowej kostce i bruku po jakich jechaliśmy przez ostatni kilometr.  
Mimo bliskości krajowej 13 nie mamy dyskomfortu jazdy w pobliżu pędzących samochodów, nasz pas ruchu oddalony jest od drogi pasem zieleni, w niektórych miejscach rowem lub różnicą wysokości.


Droga prowadzi aż do przejścia granicznego my jednak skręcamy w prawo i odwiedzamy centrum ogrodnicze. Jak widać było warto przejechać te 10 km od domu dla tego jednego jedynego zdjęcia. Wiśnia japońska uwodzi nie tylko na dalekim wschodzie.


Nas zainteresowała taka oto nietypowa żółta magnolia - czy nowy kolor sprawdzi się w miejskich przestrzeniach?


Wracamy w zdecydowanie szybszym tempie, czy to zasługa wiejącego w plecy wiatru czy perspektywa obiadu, a może ciemnych chmur gromadzących się na horyzoncie? 


Już w granicach miasta taka oto zagadka.
Podpowiedź: znak drogowy stoi zawsze po prawej stronie. 


Żegnamy historię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz