piątek, 3 maja 2013

Majówka cz.1 - rodzinnie

Pierwszy dzień maja i początek długiego majowego weekendu. Dzień pierwszy rozpoczynamy rodzinnie i wyruszamy rowerami w kierunku Bartoszewa. 


Maj wita nas słonecznym i rześkim porankiem, kwitnące forsycje i magnolie kontrastują z nagimi konarami dębów węgierskich rosnących wzdłuż al. Wojska Polskiego.


Wyjeżdżamy z Głębokiego i zaliczamy pierwszy postój - mamo, jeść !


Ponieważ głód się udziela - niestety - zjadamy po porcji 400 kalorii i przez resztę wycieczki z niepokojem zerkam na licznik - spalę czy nie spalę ...


Spokojnym, ale wcale nie ślimaczym tempem dojeżdżamy do Bartoszewa. Rowery odpoczywają w cieniu, a my na spacer. Nad jeziorem mimo chłodu sporo ludzi, grille i ogniska, wszyscy spragnieni ciepła i wiosny.


Niestety nad samym jeziorem jest dość chłodno, a my nie jesteśmy wyposażeni w koce - przenosimy się w cieplejsze miejsce.


W zacisznym ogródku gospody "Uroczysko" zajmujemy jeden z bardziej nasłonecznionych stolików.


Rodzina trzyma się razem.


Przy kawie i lodach mieliśmy sympatyczne towarzystwo miejscowego kocurka. Brudny był nieziemsko, na łapach i brzuszku były widoczne ślady po zabiegu - więc posiadał jakiegoś właściciela. Polubił nas najwyraźniej bo bez pardonu ładował się na kolana mimo że nie mieliśmy nic do jedzenia.


Powrót zaplanowaliśmy okrężną drogą. Pojechaliśmy przez las w stronę Tanowa i tamże włączyliśmy się do ścieżki rowerowej w kierunku miasta. 


Piękne stare domy i atmosfera letniska na tyłach miejscowości, która wzdłuż drogi do Polic nie jest zbyt atrakcyjna  - z każdym takim drobnym odkryciem utwierdzam się w przekonaniu, że rower jest najlepszym przyjacielem powsinogi, wędrowcy i ... blogera :)


Po południu odpoczynek przy pysznej kawie w wersji idealnej na upały:  mocna kawa lub espresso jeśli ktoś posiada ekspres ciśnieniowy, woda gazowana, cukier trzcinowy do smaku. Wszystko energicznie wymieszać i dorzucić kilka kostek lodu - pyszne !

PS. Kalorii nie udało się spalić batonik z L. = 450 kcal, wg licznika spalone 340 kcal :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz