poniedziałek, 17 lipca 2017

W pogoni za czasem



Z żalem opuszczamy Niedźwiedzi Róg i jezioro Śniardwy. Dziś po raz pierwszy mieliśmy ochotę nie składać namiotów, tylko po prostu poleżeć na trawie. Niestety czas nas goni, albo mamy go za mało. Zawsze jest z nim jakiś problem.


Wracamy w stronę Wejsun jadąc przez las sosnowy, podobny do znanych nam lasów nadmorskich obserwujemy niesamowite zjawisko. Na całych połaciach drobniutkich fioletowych kwiatków przysiadają stada motyli. 


Dziś objeżdżamy jezioro Nidzkie i przejeżdżamy przez Puszczę Piską. Brzmi to bardzo atrakcyjnie, niestety dzisiejsza trasa okazała się najnudniejszym przejazdem całej wyprawy. Najpierw asfalt i samochody, potem co prawda dobrze ubita szutrówka, tylko trochę dziurawa - cały dzień jedziemy przez las sosnowy.


Ciekawostką są nieistniejące już dzisiaj wsie ukryte wśród lasu. Jedyny ślad po ich mieszkańcach to mogiły, niektóre przywrócone pamięci jak ta na którą trafiliśmy na swoim szlaku.


Wystarczy chwila i już pojawiają się motyle. Są wszędobylskie i wciskają się w rowerowe zakamarki.

Monotonną drogą w towarzystwie motyli docieramy do Krzyży, zostawiamy bagaże i pędem - lekkimi rowerami - jedziemy do leśniczówki Pranie.


Parkujemy przy stojaka towerowych a przy wejściu na teren leśniczówki wita nas taka oto karteczka.


Symbol tworczości Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego - Zielona Gęś.


W samej leśniczówce oglądamy i czytamy wspomnienia o poecie. Nie możemy się oprzeć i kupujemy egzemplarz Zielonej Gęsi opatrzony okolicznościową pieczęcią. Mamy szczęście i okazję wysłuchania fragmentów Zielonej Gęsi czytanych przez chętnych zwiedzających.


W pobliżu leśniczówki można zjeść mały obiad - niespecjalny,  ale za to w doborowym towarzystwie książek z przydrożnej biblioteki.


Wracamy do Krzyży. Przy drodze do pola namiotowego "U Mariana" mijamy Malinowy chruśniak, niestety sama miejscowość nie robi na nas najlepszego wrażenia. 


Na polu mieszkamy pod wierzbą z widokiem na jezioro Nidzkie. To już ostatni nocleg na polu namiotowym, jutro rozpoczynamy przygody z kolejami państwowymi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz