niedziela, 24 lipca 2016

Pola w paski czyli roztoczańskie krajobrazy.

Bez żalu opuszczamy Susiec. Po nocnych przygodach na polu namiotowym zaspaliśmy i teraz próbujemy odzyskać równowagę.


Jeszcze dobrze nie wyjechaliśmy a przed nami spore wyzwanie: wzniesienie z wieżą widokową. Jedni wjeżdżają inni wprowadzają, w końcu jednak w komplecie rozczarowujemy się widokiem z wieży.


Greenvelo prowadzi nas wiejskim drogami, a my obserwujemy jak przydrożne kapliczki zmieniają swój charakter wraz z upływem kilometrów. 


Piękne krajobrazy Roztocza towarzyszą nam bezustannie. 


Ścieżka rowerowa przed Józefowem sprzyja dyskusji.

Sam Józefów posiada wypożyczalnię rowerów i bardzo dobrą piekarnię.  Niestety poza tym nie jest zbyt atrakcyjnym miejscem.

Kusi nas za to kąpieliskiem z piekną plażą.

Choć większość drewnianych domów podupada lub została obite płytą pilśniową zdążają się perełki.
W końcu opuszczamy ogólnodostępne drogi i wjeżdżamy na teren Roztoczańskiego Parku Narodowego.


Szutrowa droga urozmaicona jest dziełami sztuki, tu swoim czujnym okiem spogląda na podróżnych św. Krzysztof.


A o zakazie wjazdu informuje koronkowy znak B-2. 


Przejazd przez park to prawdziwa przyjemność specyficzny mikroklimat sprawia, że oddycha się z łatwością. Na terenie parku znajduje się Florianka wieś nazwana na cześć mitycznego założyciela rodu Zamojskich - dziś można tu podziwiać  owce i konie ras polskich, a nawet przenocować w leśnej głuszy.


Dojeżdżamy do Zwierzyńca. Ciche miasteczko, które pamiętam z dzieciństwa dzisiaj tętni życiem. Trafiamy akurat na festiwal kapel wiejskich w budynkach dawnego browaru - jest głośno i tłoczno.


Obowiązkowy punkt programu - kościół na wodzie jest ostoją spokoju. Niestety dookoła panuje hałas i chaos godny raczej miejscowości nadmorskiej. Zwierzyniec zachłysnął się swoją popularnością zapominając o tym co jest jego siłą.

Na polu namiotowym atmosfera równie gorąca - szkoda, że nie dorównuje jej woda w kranie. 

To nie będzie łatwa noc.

Jutro dzień wspomnień z dzieciństwa i miasto idealne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz