niedziela, 17 lipca 2016

Przejazd koleją skraca czas podróży pociągiem

Podróży dzień pierwszy.


Wszystko dzisiaj było nowe.
Sakwy, przejazd pustym miastem na dworzec i ... trzy miejsca na rowery w pociągu dalekobieżnym.


A więc. Przedział rowerowy dostępny po pokonaniu trzech stromych stopni i zakręcie pod kątem 90 stopni korytarzem o szerokości kierownicy rowerowej.

Na peronie grupa rowerzystów z Cedyni. Jeden przedział rowerowy zrobiony ze zwykłego przedziału, trzy wieszaki ... I jedenaście rowerów.


Tak, zmieścilismy się.

Na kolejnych stacjach dosiadali się kolejni cykliści ...

I tak podróż upłynęła pod znakiem ciągłej obawy - jak wysiądziemy z tego pociągu w 4 minuty.

Udało się tylko dzięki współpracy i szczęściu - rowery wspólnymi siłami wynosili na peron rowerzyści, sakwy lądowały na peronie przez okno. Wolę nie myśleć co by było gdyby nikt na nas nie czekał, a peron znajdował się po drugiej stronie.

Warszawa powitała nas kapryśnie, jak zawsze jednak piękna i imponująca.


Jutro kolejowych przygód ciąg dalszy. Oby szczęście nam sprzyjało.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz