Pochmurny poranek na Pogodnie.
Przez cały tydzień planowaliśmy wycieczkę do Altwarp, ale z przyczyn niezależnych mieliśmy ograniczony czas, więc zdecydowaliśmy się obejrzeć jezioro i rezerwat Świdwie.
Ruszamy w stronę Mierzyna, tuż za tablicą zaczyna się wzniesienie i zaczyna też wiać. Za Skarbimierzycami jesteśmy mokrzy, czerwoni i zziajani a to dopiero początek wycieczki ...
W stronę Dołuj zjeżdżamy, ale żeby się nie zatrzymać musimy dalej pedałować. Siłą rozpędu dojeżdżamy do Lubieszyna i na rondzie skręcamy w drogę prowadzącą do Buku. Podziwiamy XIII w. kościół granitowy, przy którym zdarzyło nam się co nieco dłubać.
Pierwszy popas - ścieżka rowerowa Buk - Dobra. Nie ma sielanki - toczymy zażarty bój z szerszeniem - ja jako doping ;) Bestia zostaje pokonana i w końcu możemy odpocząć.
Dalej wracamy na drogę, jedziemy w kierunku miejscowości Łęgi i dalej do Rzędzin. Tu znajdujemy zrujnowany budynek gorzelni - pozostałości majątku von Arnim.
Tak wygląda lepiej zachowana elewacja gorzelni, nawet dzisiaj widać jaka była piękna.
We wnętrzu zachowana drewniana konstrukcja.
Zachowany budynek folwarczny i aleja kasztanowców. Ciekawą historię Rzędzin i nie tylko można znaleźć w serii Czas Przestrzeń Tożsamość.
Przy zabytkowym parku i drodze z Łęgów znajduje się tartak, gdzie siedzibę ma stowarzyszenie badania i ochrony dziedzictwa kulturowego pogranicza zachodniopomorskiego "Skansen". Na ich terenie takie oto ciekawostki.
Z Rzędzin kierujemy się na czerwony szlak "Puszczy Wkrzańskiej", który prowadzi nas do Stolca. Dwuznaczna nazwa miejscowości pochodzi od niemieckiego Stolzenburg ( wyniosły zamek ). Tu także znajdują się pozostałości majątków przedwojennych właścicieli, zniszczone nie przez działania wojenne jak w Rzędzinach, ale przez powojennych gospodarzy.
Piękna brama prowadząca do XVIII w. pałacu.
Sam pałac zamknięty płotem z napisem Verboten ... niestety nie jest to żart, tablica głosi, że pałac jest własnością Uniwersytetu Szczecińskiego i zabrania się wejścia. Widać, że budynek od biedy jest użytkowany i nawet ktoś był w środku. Po co jednak wpuszczać za przysłowiową złotówkę turystę, łatwiej zamknąć i zabronić, w końcu mamy tyle zabytków...
Jeszcze raz brama i zachowany do dziś mechanizm zamka.
Przypałacowy barokowy kościół - brama zamknięta na cztery spusty - przecież to niedziela !
Delikatnie wyprowadzeni z równowagi dojechaliśmy nad jezioro Stolsko. Czysta woda i piękne widoki, ale ... na brzegu festyn z Disco Polo ...


Czym prędzej opuszczamy Stolec i objeżdżamy szerokim łukiem rezerwat Świdwie przez Dobieszczyn i Zalesie. W końcu zjeżdżamy z drogi w ubity leśny dukt i w nagrodę czeka nas taki oto piękny widok :
Jedzie się jak przez tundrę.
Na końcu piaszczystej ścieżki - tak białej że aż bolą oczy - jest miejsce na odpoczynek i ognisko, a na końcu mini ścieżki dydaktycznej imponująca wieża widokowa jak głosi napis dostępna dla wszystkich zwiedzających ( w przeciwieństwie do pałacu ).

Na górze czeka na nas luneta - bez opłat - i takie widoki.
Co prawda ptactwa oprócz łabędzi nie zauważyliśmy, ale zdecydowanie polecam to miejsce wszystkim - i małym i dużym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz