Dzisiaj przejazd nr 2 z Pogodna na Ustowo i z powrotem. Postanowiliśmy trasę urozmaicić i jadąc do celu przejechaliśmy przez Cmentarz Centralny - trzeci co do wielkości cmentarz w Europie. Zabytek przyrodniczy - małej architektury tj pomników przedwojennych mieszkańców już nie ma - obecnie niszczony przez szczecinian, którym przeszkadza starodrzew.
Jako drogę powrotną wybraliśmy ścieżkę rowerową wzdłuż ulic Europejska, Południowa i fragment Szosy Poznańskiej.
Na początek jednak wymiana dętki - więc chwila na edukację pociechy : czym się różni pszczoła od osy i dlaczego jedne lubimy a drugich nie.
Już na Ustowie jedziemy podjazdem na ul. Nasypową, jeżeli jednak ktoś chciałby jechać dalej Szosą Poznańską spotka go niespodzianka z cyklu rowerzysto radź sobie sam. Dla niezorientowanych : Szosa Poznańska łączy lewo i prawobrzeżny Szczecin, posiada dwa pasy ruchu bez pobocza i ograniczenie do 70 kmh - poruszanie się po niej rowerem graniczy z samobójstwem.
Na Ustowie takie oto sierpniowe widoczki.
Znowu dziura w dętce - nuuuda.
Ścieżka wzdłuż ulic Południowej i Europejskiej stanowi jeden z dłuższych szlaków rowerowych w Szczecinie, z których można korzystać nie zjeżdżając na chodnik czy ulicę. Należy także do bardziej zarośniętych i zniszczonych szlaków rowerowych - czyli jak zwykle : wybudowali ścieżkę, nasadzili zieleń i zapomnieli.
Winobluszcze efektownie obrastają ekrany dźwiękochłonne. Takie okno na świat to jest coś.
Ścieżka zarasta i wybrzusza się, namalowane rowery także rozrastają się na sąsiednie kostki.
Pozostaje dodać, że długa ulica Europejska obfituje w skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, dostosowaną rzecz jasna do ruchu samochodów, nie powinno więc dziwić, że po piętnastym oczekiwaniu na zielone światło, niektórzy rowerzyści mają zdecydowanie dosyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz