Dzień drugi w połowie kolejowy w połowie rowerowy.
Z Siedlec ruszamy do Hajnówki. Po całonocnym deszczu, mamy szczęście dojechać na dworzec w przerwie między opadami.
Siedlce żegnają nas istnym oberwaniem chmury.
My jednak już bezpieczni, schniemy w pociągu.
Hajnówka wita nas charakterystycznym dworcem, który lata świetności ma już za sobą. Nie tak wyobrażałam sobie to miejsce, szczególnie że budynki kolejowe które mijalismy po drodze mimo że też w nie najlepszym stanie były wzniesione w zupełnie innych czasach i stylu.
Pierwszy i obowiązkowy punkt podróży Informacja turystyczna.
Drugi i dla nas również obowiązkowy punkt podróży - warsztat rowerowy. Mój beznogi rower oczekuje na swoją kolej.
Okazuje się, że właściciel warsztatu jest pozytywnie zakręconym miłośnikiem swojej małej ojczyzny i zapalonym rowerzystą.
Zabiera nas w miejsce, którego nie mieliśmy w planach - stację puszczańskiej kolejki wąskotorowej. Kolej, która pierwotnie służyła wywożeniu drewna, dziś wozi turystów na dość długie - ok. 3,5 godzinne wycieczki po puszczy białowieskiej.
My niestety nie mamy czasu na przejażdżkę, ale dzięki naszemu przewodnikowi odkrywamy Krynoczkę - źródełko o cudownych właściwościach i wzniesioną przy nim maleńką cerkiew. Miejsce ma swój specyficzny urok i klimat. Warto tam zajrzeć i zatrzymać się na chwilę, poczuć jak czas płynie wolniej.
My wracamy do rzeczywistości i do samej Hajnówki. Oglądamy - niestety tylko z zewnątrz wspaniały sobór Świętej Trójcy, którego współprojektantem był Jerzy Nowosielski.
Pora na strawę dla ciała - dzisiaj znów na ziemniaki w roli głównej - babka i kiszka ziemniaczana.
Posileni i zaopatrzeni w rady naszego przewodnika wyruszamy na szlak Greenvelo i zapuszczamy się po raz pierwszy w puszczę.
Niestety cylk awarii rowerowych nie dobiegł końca. Nowa nóżka średnio wytrzymuje obciążenie roweru, na dodatek jeden z łańcuchów postanawia przeskakiwać na zębatkach. Przymusowy postój i przegląd roweru.
Jest i ona. Po raz pierwszy znak Greenvelo kieruje nas ku Białowieży.
Rezerwat dzisiaj oglądamy ze szlaku.
Oddychamy powietrzem z puszczy i wąchamy jej zapachy.
Budy, Teremiski, Białowieża.
Pod znakiem tęczy.
Dobranoc.
Jutro wycieczki piesze i wycieczka do serwisu rowerowego. Oprócz nóżki i łańcucha czeka nas jeszcze wymiana wolnobiegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz